Użytkownik
Ku pokrzepieniu serc ???
Trudy życia jeszcze pestka, kiedy jest się przed czterdziestką,
Lecz gdy piąty krzyżyk stuknie, tam coś łupnie, tam coś puknie,
tu coś pęknie, tam wysiądzie, wzrok zmętnieje, błędnik zbłądzi,
pęcherz puści, wzwód zawiedzie, z hemoroidem trudno siedzieć.!
W stawach strzyka, w sercu pika, dupa boli po zastrzykach.
Szczeka z dziąsłem nie pasuje, klimakterium humor psuje.
Gęba zmienia się w rzodkiewkę, gdy prostata ściśnie cewkę.
Tętno tętni jak sto koni, w uszach dzwon Zygmunta dzwoni.
Sypie piach w maszyny tryby, w głowie łupież, w butach grzyby....
Jeszcze gorzej jest niewiastom, tu za sucho, tam za ciasno,
tu obwisnąć coś potrafi, z tym by trza do mammografii.
W krzyżu młotem bólu gruchnie, papierosem z gęby cuchnie !
Czas wciąż kradnie brak pamięci, reumatyzm w pałąk skręci.
Człek się potknie, coś ukłuje, czasem się jak ZOMBI snuje !
Przed oczyma mu ciemnieje, aż do reszty nie zgłupieje.
W mózgu śmietnik i badziewie.....
W końcu NIC już prawie nie wie.....
OPRÓCZ JEDNEJ RZECZY MOŻE :
ZA ROK BĘDZIE JESZCZE GORZEJ .....
Autor: Andrzej Niewinny Dobrowolski
Offline
Użytkownik
Umiesz Jacku podtrzymać człowieka na duchu, tym bardziej, że wiele z tych objawów zauważam u siebie :
Jedyne pocieszenie jakie znajduję to: "nigdy nie jest tak źle jak mogło by być".
Offline
Piękne miasto na Kujawach
tuż nad Wisłą lewy brzeg
Klub "Cyklista" tutaj działa
to Włocławek przecież wiesz
Małe miasto wielkie serca
i Cyklistów cały tłum
Chcesz to poczuć nie ma sprawy
wsiądź na rower z nami rusz
od północy na południe
i z zachodu aż po wschód
tutaj dworek tam grodzisko
a wśród lasu jezior zdrój
"Hej Kujawy jakie cudne"
zacytujmy z pieśni tekst
Jeszcze bardziej one cudne
gdy z siodełka zwiedzasz je
Offline
Użytkownik
Otrzymałem dzisiaj interesujacą receptę przeciw grypie. Dzielę się więc nią z Wamii.
Czy to pada, czy to rosa?
Nie! To z mego kapie nosa.
W uszach szumi,w głowie dudni,
Jakbyś wpadł do ciemnej studni.
Oczy mętne, w gardle chrypka,
Dopadła mnie pewnie grypka.
Już od wczoraj źle się czuję
więc kurację zastosuję
By wirusa zlikwidować,
trzeba zacząć się kurować.
Już mikstury namieszane w barku są przygotowane.
Jest MARTINI z oliwkami i SPIRYTUS jest z wiśniami
A do tego CZYSTA z miodem ochłodzona lekko lodem.
No i jeszcze BRANDY z colą, dobra jest, gdy stawy bolą.
By się wzmocnić witaminką, to TEQUILA jest z cytrynką.
A do tego jeszcze RUM, by wyleczyć w głowie szum.
Co na katar??? - Prosta sprawa !!!
W ŻUBRÓWCE się moczy trawa.
Wirus ostrzy na mnie zęby, ja wyrywać będę dęby.
Bo gdy wszystko to wypiję, to bakcyla wnet zabiję.
A na koniec zrobię GRZAŃCA i załatwię tym skubańca.
Z tego morał dobrze znany,zdrowiejemy, gdy............... czytamy.
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek,
a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła"
Offline
Użytkownik
Zenon Laskowik - Madzia
http://www.youtube.com/watch_popup?v=kcVuJLfIuQo
Ostatnio edytowany przez Jacek (22-03-2010 17:32:16)
Offline
Administrator
Offline
Administrator
ZAMIAST GDYBANIA
Życie byłoby na Ziemi rajem,
Gdyby człek, człeka kochał nawzajem,
Gdyby nie szukał żadnej korzyści
I gdyby wyrzekł się nienawiści.
Nikt by nie wiedział, co to są nerwy,
Każdy radosny byłby bez przerwy,
Służyłby radą, tudzież pomocą,
Pieściłby żonę nie tylko nocą.
Każdy w bród picia miałby, jedzenia,
O wojnach tylko mętne wspomnienia.
Wszyscy szczęśliwi byliby, mili,
Ciesząc się z każdej przeżytej chwili.
Gdyby… No właśnie.
Po co gdybanie?
Niech każdy dzisiaj,
gdy tylko wstanie
Zamiast się wściekać,
kłócić i złościć,
Prześle każdemu uśmiech radości
Offline
Użytkownik
Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk
także nie ta, co kładła.
Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa,
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął.
I uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf się zajrzało,
przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku, na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków, pisków na początek.
Wisława Szymborska "Kot w pustym mieszkaniu"
Offline
Użytkownik
NOWE CZASY ???
Mam swój profil na facebooku, ale większość postów
nie nadaje się do druku, bo mi wstyd po prostu!
Kiedyś chłopak się krępował, czuł zażenowany,
dziś powtarza z dumą słowa: Jestem naje..ny!
Kiedyś człowiek puścił pawia, krył się, gdy miał w czubie.
Dziś na forum tak rozmawia: Rzygasz? - Tak. - To lubię.
Człowiek nieraz żłopał wódę, albo ćmił po kątach.
Dziś ogłasza bez ogródek, że zapalił jointa.
Panna też się krępowała, dziś chwalą się dziewczęta:
Tak się, k...wa, naj...łam, że nic nie pamiętam!
Kiedyś panna się płoniła, dziś uznanie grupy,
ma ta, co upubliczniła komu dała d..y.
Dawniej chłopak w samotności upust dał słabości,
Dziś wszem wobec informuje, że się masturbuje.
Kiedy ucznia dziś zahaczę: Co nowego w szkole?
Nie odpowie mi inaczej, tylko: Ja pie...lę.
Kiedyś było w dobrym stylu oczarować damę.
Dziś trwa wyścig na profilu, kto jest większym chamem.
Dawniej groził pojedynek za takie odzywki.
Dziś pozdrawia się dziewczyny: Ch.. wam w d...ę, dziwki.
Kiedyś dałaby mu w mordę, dziś jej nie przeszkadza.
Na facebooku pisze Wordem z kim ją właśnie zdradza.
Może jestem starej daty, lecz wyjaśnij wnuku,
czemu muszą małolaty chamieć na facebooku?
Offline
Użytkownik
Każdy facet, który kiedykolwiek jechał pociągiem pod szyldem PKP, poznał dokładnie ów dotkliwy problem, który jakże celnie opisuje poniższy wierszyk:
"O sikaniu po piwie"
Poranek wczesny, jadę pospiesznym wprost do Warszawy,
załatwiać sprawy.
Pociąg o czasie, ja w drugiej klasie,
wagon się kiwa, piję trzy piwa.
Łódź Niciarniana !!!
W pęcherzu zmiana pęcherz nie sługa,
a podróż długa...
Ruszam z tej racji do ubikacji.
Kto zna koleje wie jak się leje.
To, co trzęsie się w Los Angelesie,
formę osiąga w polskich pociągach.
Wyciągam łapę, podnoszę klapę,
biada mi biada, klapa opada....
Rzednie mi mina, trza klapę trzymać.
Łokieć, kolano, trzymam skubaną,
celuję w szparkę, puszczam niagarkę,
tryska kaskada..... klapa opada.
Fatum złowieszcze wszak wciąż szczę jeszcze.
Organizm płynną spełnia powinność
Najgorsze to, że przestać nie może.
Toczę z nim boje jak Priam o Troję,
chcę się powstrzymać, ratunku ni ma.....
Pociąg się giba, a piwo spływa,
lecę na ścianę z mokrym organem,
lecąc na drugą zraszam ją strugą.
Wagonem szarpie, leję do skarpet,
tańcząc czardasza nogawki zraszam.
O!!! straszna męko, kozak, flamenco,
tańczę cholera wzorem Astair'a.
Miota mną, ciska ja organ ściskam,
wagon się chwieje na lustro leję.
Skład się zatacza, ja sufit zmaczam,
wszędzie łabędzie jezioro będzie,
odtańczam z płaczem la kukaraczę.
Zwrotnica, podskok spryskuję okno,
nierówne złącza, buty nasączam.
Pociąg hamuje, drzwi obsikuję
i pasażera co drzwi otwiera,
plus dawka spora na konduktora,
reszta mi kapie na skrót PKP-e.
Wreszcie pomału brnę do przedziału,
pasażerowie patrzą dziwnie spod powiek,
Pytania skąpe "Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże!!! Nareszcie dworzec!!!
Chwilo szczęśliwa!!! Na peron spływam,
walizkę trzymam, odzież wyżymam....
Ach, urlop błogi, od fizjologii ulga bezbrzeżna....
Pociąg odjeżdża, rusza maszyna
hen w dal po szczy...
po szynach.
Autor - anonimowy
Ostatnio edytowany przez Jacek (29-05-2012 01:09:38)
Offline
Użytkownik
Trochę uśmiechu nie zaszkodzi....
Oda do starości
Co to za życie bywa w młodości ?!
Nie czujesz serca... wątroby... kości...
Śpisz jak zabity, popijasz gładko
i nawet głowa boli Cię rzadko.
Dopiero człeku Twój wiek dojrzały
odsłania życia urok wspaniały...
Gdy łyk powietrza z wysiłkiem łapiesz...
Rwie Cię w kolanach... Na schodach sapiesz...
Serce jak głupie szybko Ci bije...
Lecz w każdej chwili czujesz, że żyjesz !
Więc nie narzekaj z byle powodu,
Masz teraz wszystko, czego za młodu
nie doświadczyłeś, ale dożyłeś !!!
Więc chociaż czasem w krzyżu Cię łupie,
Ciesz się dniem każdym ! Miej wszystko w d...e!!!
Miłego dnia
Ostatnio edytowany przez Jacek (28-11-2012 10:21:35)
Offline
Użytkownik
Wierzę w jednego Donalda Tuska, ojca wszech-uwielbianego,
stworzyciela stadionów, autostrad, nowych miejsc pracy,
oraz wszystkich dotacji z Unii widzialnych i niewidzialnych.
I w jednego prawdomównego Wincenta, podskarbiego naszego,
który z ojca swego o nazwisku Rostowski jest zrodzony przed wszystkimi długami.
Tusk z Tuska, Platforma Obywatelska z europejskości,
FAKTY nieprawdziwe z TVN-u prawdziwego,
przez niejakiego Tomasza Lisa stworzone.
Współistotne Donaldowi,
a przez niego wszystko co złe się stało.
On to dla nas lemingów i dla naszego ogłupienia
zstąpił nie wiedzieć skąd.
Wykolegowany nie raz przez Putina Wielkiego,
przyjął miliardy z Unii i stał się jej zakładnikiem.
Pomógł również Grecji za nas, pod namową Kanclerz Niemiec
i został w nagrodę przez Angelę pochwalony.
I ponownie zmartwychwstanie będąc w przyszłości wybrany, jak oznajmia OBOP.
Wstąpił do Rządu, siedzi po prawicy Komorowskiego, który wąchy swe niedawno ogolił.
I powtórnie przyjdzie w chwale na następną kadencję,
a kurestwu i biedzie nie będzie końca.
Wierzę w pancerną brzozę i Sikorskiego jej orędownika i ożywiciela,
który z PISu do Platformy niegdyś przechodził.
Który z Tuskiem i Bronisławem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę,
ustami Olejnik w Radio ZET i TVN 24.
Wierzę w jeden, wielki, powszechny i europejski kryzys,
uznając pracę do 67 roku życia za konieczność do odpuszczenia grzechów.
I oczekuję na starość jałmużny w postaci głodowej emerytury,
oraz nowej edycji Tańca z Gwiazdami.
Amen.
Ostatnio edytowany przez Jacek (22-04-2013 16:40:55)
Offline